Polski złoty ma za sobą zły okres, co ma związek z ostatnią zaskakującą obniżką stóp procentowych RPP. Od początku września złoty stracił ponad 3,5% do euro oraz ponad 5,5% względem dolara.
Finalne dane o inflacji za sierpień okazały się zgodne z oczekiwaniami. Inflacja wyniosła 10,1% w ujęciu rocznym (poprzednio 10,8% r/r), z kolei wskaźnik CPI w ujęciu miesiąc do miesiąca uplasował się na poziomie 0,0%. Dane o inflacji oczywiście stoją w sprzeczności do tego, co robi NPB. Jeśli polityka obniżania stóp procentowych będzie kontynuowana, złoty może znaleźć się pod presją.
Sytuacja na rynku walutowym także nie sprzyja złotemu. EBC zdecydował się podnieść stopy o 25 punktów bazowych. Obecnie stopa procentowa podstawowych operacji refinansujących wynosi 4,50%, kredytu 4,75% i depozytu 4,00%. Podwyżka była dziesiątą z rzędu. EBC. Przewidywania dotyczące inflacji zostały podniesione dla 2023 i 2024 roku oraz obniżone dla 2025 roku, prognoza dotycząca wzrostu PKB została obniżona. Jak była reakcja rynku? Mimo iż teoretycznie podwyżka stóp procentowych powinna przełożyć się na umocnienie euro, tak europejska waluta dynamicznie się osłabiła. Dlaczego? Rynki wyceniają przyszłość, a więc to, jaka będzie dalsza polityka banku. EBC zasygnalizował, że podwyżka jest ostatnią w tym cyklu, co doprowadziło do silnych spadków na kursie EURUSD. Im słabsze euro wobec dolara tym bardziej zwykle złoty na tym traci.
– Gdy wracamy po wakacjach decyzji banków centralnych jest sporo, ale najbardziej zaskakująca była decyzja RPP – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB. – Ruchy na rynku walutowym są bardzo duże.
Wśród wszystkich banków centralnych na świecie mamy bardzo ciekawą sytuację. W Stanach Zjednoczonych, w strefie euro oraz w Wielkiej Brytanii cały czas rozważa się podwyżki, choć jest to jednocześnie blisko koniec całego cyklu. W Chinach stopy się obniża, choć niechętnie i bardzo powoli, a sytuacja pozwalałaby na to, aby cięcia były bardziej agresywne. W Polsce pierwsze cięcie było agresywne, choć przy wciąż ekstremalnie wysokiej inflacji. Z kolei w Japonii możemy doświadczyć pierwszego pozytywnego ruchu na stopach od bardzo, bardzo dawna. Czy Bank Japonii w przyszłym tygodniu zdecyduje się na wyjście z negatywnych stóp procentowych? Co to może oznaczać dla złotego? BoJ mógłby na sam początek zdecydować się na jedynie wyjście z negatywnych stóp procentowych. Obecnie główna stopa wynosi -0,10%, natomiast ostatnie podwyżki miały miejsce tuż przed globalnym kryzysem finansowym w latach 2007-2008, choć jednocześnie nie były to duże ruchy patrząc na ostatnie cykle zacieśniania polityki monetarnej na całym świecie. Jednak mówimy o kraju, w którym od 15 lat nie dokonano podwyżki stóp procentowych, a od ponad 30 lat stopy nie przekraczały 2%. Wobec tego może to doprowadzić do sporego zawirowania na rynku, patrząc również na bardzo osłabionego jena. Część inwestorów z tego kraju mogłoby zdecydować się na sprowadzenie swoich środków do kraju i inwestycję w krajowy dług, którego rentowności dla 10 letnich obligacji przekraczają już 0,7%. W ocenie ankietowanych analityków i ekonomistów jen ma największe perspektywy umocnienia do amerykańskiego dolara wśród głównych walut do końca tego roku. Ocenia się, że jen może umocnić się o blisko 5%.
– Japończycy przez wiele lat inwestowali poza krajem ponieważ mieli zerowe stopy depozytowe, a rentowności obligacji były ujemne, ale to może teraz się zmienić – komentuje ekspert XTB. – Kapitał już płynie do Japonii, spodziewając się podwyżek stóp procentowych. Tym bardziej będzie mniej kapitału na rynkach wschodzących, dotyczy to także Polski.
Wzrost stóp procentowych gdziekolwiek na świecie i jednoczesne obniżki w Polsce przy inflacji dwucyfrowej to oczywiście fatalne wieści dla polskiego złotego. Z drugiej strony jeśli EBC i Fed nie pokażą się w najbliższym czasie od jastrzębiej strony, wtedy byłaby szansa na niewielkie odreagowanie złotego, choć jednocześnie trzeba mieć na uwadze, że początkiem października RPP ponownie może zdecydować się na cięcie stóp procentowych.
– O skutkach decyzji RPP dowiemy się dopiero za kilka miesięcy, a teraz czekamy na kolejne dane o inflacji, która nadal jest dwucyfrowa i może okazać się, że cel inflacyjny nie zostanie osiągnięty do 2025 r. – dodaje M.Stajniak z XTB. – Taka informacja w raporcie NBP byłaby bardzo zła dla złotego. Jednocześnie przekonamy się jak mocno może nam odbić inflacja z powodu wzrostu światowych cen ropy naftowej.