- Ponad jedna czwarta wszystkich zadłużonych Polaków ma niespłacone rachunki za multimedia – podaje ERIF Biuro Informacji Gospodarczej.
- Na koniec III kwartału br. wartość nieuregulowanych rachunków za internet, TV i telefony wyniosła ponad 2 mld zł.
- Niezapłacone przez 30 dni na kwotę co najmniej 200 zł rachunki mogą skończyć się wpisaniem na listę dłużników.
- Obecność na niej uniemożliwia korzystanie z wielu usług finansowych, m.in. zakupów na raty czy odroczonych płatności.
Nieopłacone multimedia to najczęstszy tytuł zadłużenia wśród Polaków, dotyczy 26 proc. wszystkich dłużników – wynika z danych ERIF BIG. Polacy mają problem z terminowym opłacaniem usług telekomunikacyjnych i multimedialnych, zakupu sprzętów multimedialnych na raty, abonamentu i telewizji cyfrowej. Po III kwartałach 2024 r. liczba niespłaconych zobowiązań tego typu wyniosła aż 758 tys. Ich wartość sięgnęła 2,033 mld zł – to niemal 7 proc. wszystkich należności krajowych konsumentów. Najwięcej zadłużonych osób mieszka w woj. śląskim, mazowieckim i dolnośląskim.
– W tym roku po raz kolejny wzrósł odsetek dłużników, którzy nie płacą za multimedia na czas. To już ponad jedna czwarta wszystkich zadłużonych osób. Jeszcze 4 lata temu, w III kw. 2020 r., było ich 20 proc. Okres pandemii związany ze spowolnieniem gospodarczym i większą ilością czasu spędzanego w domach zmotywował część konsumentów do regularnych opłat za usługi multimedialne. Jednak od 2023 r. znowu więcej osób opóźnia się ze spłatą długów z tego tytułu. Z naszych danych wynika, że obecna liczba niespłaconych zobowiązań wróciła, a nawet przekroczyła poziom sprzed pandemii – mówi Katarzyna Skrzypczyńska, ekspertka ERIF BIG SA.
Czy Polacy będą mieć telewizję w święta?
Brak płatności za usługi skutkuje ich „odcięciem”. Wiele zadłużonych osób chce tego uniknąć, zwłaszcza w czasie dni wolnych od pracy. To może ich skłaniać do spłaty zadłużeń multimedialnych tuż przed okresem świątecznym.
– Telewizja i internet to źródła rozrywki, z których w czasie okołoświątecznym wiele osób korzysta częściej niż zwykle. To okresowa motywacja do spłaty zadłużenia, a każdy krok ku spłacie długów jest dobry i należy go docenić. Nie ulega jednak wątpliwości, że polskim konsumentom brakuje świadomości zagrożeń, które wynikają z niespłacanych należności. Odłączenie sygnału TV to najmniejszy problem. Bardziej kłopotliwe może okazać się wpisanie dłużnika do bazy biura informacji gospodarczej (BIG) – przestrzega Katarzyna Skrzypczyńska.
Co grozi dłużnikom?
Wpis do BIG-u komplikuje finansowe funkcjonowanie, bo zamyka drogę do szeregu usług, takich jak zakupy na raty czy bardzo popularne usługi Buy Now Pay Later, które w zeszłym roku stanowiły aż 73 proc. wszystkich zobowiązań Polaków (dane: CRIF). Operator sieci komórkowej, dostawca internetu czy telewizji może wpisać dłużnika do BIG-u, jeżeli ten spóźnia się minimum 30 dni z zapłatą co najmniej 200 zł. Jeżeli do tego dojdzie, najlepszym wyjściem jest jak najszybsze uregulowanie należności.
– Warto regularnie sprawdzać w BIG-u informacje o sobie, zwłaszcza jeżeli planujemy wzięcie pożyczki czy zakupy ratalne. Wiele osób trafia na listę dłużników przez nieuwagę – na co dzień regulują terminowo płatności, ale w zabieganiu zapomnieli o opłaceniu np. telefonów czy internetu. Raz na pół roku każdy Polak może bezpłatnie pobrać raport na swój temat. To również świetne źródło informacji, jeśli mamy wiele długów, ponagleń do zapłaty i kontaktów z wierzycielami. W takiej sytuacji klarowna informacja pozwala uporządkować wiedzę o własnym zadłużeniu, co jest pierwszym krokiem do opracowania planu spłaty i wyjścia z problemów finansowych, czy wręcz wykluczenia z rynku usług finansowych – wyjaśnia Katarzyna Skrzypczyńska.
Wpis w biurze informacji gospodarczej powinien zostać usunięty przez wierzyciela w ciągu 14 dni od otrzymania spłaty zadłużenia. Warto to wiedzieć planując kolejne finansowe kroki, nawet te niewielkie, jak umowa na abonament telewizyjny.