Stała niepewność związana z pandemią koronawirusa, wpływająca na sytuację społeczno-gospodarczą, jest wyzwaniem również dla rynku świadczeń pozapłacowych. Benefity, które kiedyś dawały realną wartość pracownikom, dziś straciły na znaczeniu. Natomiast utrzymanie podczas pracy zdalnej satysfakcjonującego poziomu efektywności zespołu i ich motywacji stały się jeszcze istotniejsze.
Benefity pożądane, ale z innego powodu
Atrakcyjne wynagrodzenie i benefity od lat są na podium najczęściej wskazywanych aspektów zatrudnienia według raportów Randstad. W 2020 roku pozycja pensji i świadczeń pozapłacowych umocniła się, wzrastając do 74%.[1]
Jak wynika z raportu przygotowanego przez Instytut Staszica, budżet pracodawców na świadczenia pozapłacowe jest porównywalny z wydatkami państwa na wymiar sprawiedliwości (12,2 mld zł) czy na administrację publiczną (13,8 mld zł). Benefity oferuje dziś niemal 90 proc. pracodawców, a wartość całego rynku rośnie z każdym rokiem, przekraczając obecnie 12 mld zł.
– Utrzymanie motywacji pracownika na wysokim poziomie oraz jego efektywności jest znacznie trudniejsze podczas home office. Ważne jest więc, by dostarczać mu narzędzi i rozwiązań, które będą temu sprzyjać. Dziś skuteczność benefitów zależy już nie tylko od ich trafnego dopasowania do potrzeb pracowników, ale także szybkości dostosowywania się do nowych warunków. Na znaczeniu zyskują świadczenia realizowane zdalnie – mówi Tomasz Jabłoński, współzałożyciel platformy do nauki angielskiego Tutlo.
Modyfikacja potrzeb
Nieoczekiwana rewolucja, jaką przyniosła pandemia, nie oznacza, że dotychczasowe potrzeby firm i aktywnych zawodowo Polaków zostały wymazane. Zostały one przewartościowane. Przykładowo na początku roku w badaniu Randstad 72% ankietowanych wskazało możliwość pracy zdalnej jako atrakcyjny benefit[2], a teraz już co trzecia osoba nie może doczekać się powrotu do biura.[3]
Elastyczność to kluczowy element skutecznej strategii świadczeń pozapłacowych. Obecnie zadaniem HR Managerów jest dostosowanie benefitów do obecnej sytuacji. W związku z tym przenoszą oni część świadczeń do online oraz niektóre zastępują tymi odpowiadającymi nowym realiom – zapewniają pracownikom przejazdy do biura taksówkami, dopłacają do domowego internetu czy kawy, oferują wsparcie terapeutów czy zajęcia dla dzieci.
– Od momentu rozpoczęcia pandemii koronawirusa zgłaszają się do nas firmy, które wcześniej oferowały zajęcia z języka angielskiego stacjonarnie. Teraz modyfikują one swoje strategie benefitów i przenoszą po prostu tę naukę do onlinu – dodaje Tomasz Jabłoński.
Od lat wśród 5 najbardziej pożądanych świadczeń pozapłacowych są szkolenia wewnętrzne i dofinansowanie do dalszej edukacji, na przykład języka angielskiego. Chęć nauki i ciągłego rozwoju nie zmienia się nawet w okresie pandemii.
[1] Randstad Employer Brand Research, 2020
[2] j.w.
[3] Ankieta przeprowadzona przez firmę Cateringoo, maj 2020 r.
