Od 2025 roku nastąpi podniesienie norm emisyjnych do poziomu 93,6 g/km. Co to oznacza? To oznacza, że producenci będą musieli wprowadzać większą liczbę samochodów elektrycznych na rynek i pracować nad tym, żeby reszta wprowadzonych pojazdów była co najmniej hybrydowa. Co to oznacza w praktyce? Że z około 15% samochodów elektrycznych w Europie obecnie, w 2025 roku pojawi się prawdopodobnie poziom 22-23%. Oznacza to, że co czwarty nowy samochód rejestrowany w Europie będzie samochodem elektrycznym. Czy z tej perspektywy my można mówić o tym, że elektromobilność się cofa?
– Myślę, że absolutnie nie, aczkolwiek z drugiej strony trzeba sobie szczerze powiedzieć, że faktycznie w latach 2021-22 zapowiedzieliśmy bardzo dużo ambitnych celów, a przynajmniej część z nich już w momencie wypowiadania było nierealnych – powiedział serwisowi eNewsroom.pl podczas Kongresu Nowej Mobilności 2024 Maciej Mazur, dyrektor zarządzający, Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności. – Przyzwyczailiśmy się do ciągłych wzrostów w sektorze elektromobilności i sektorze szeroko pojętej nowej mobilności. I rok, w którym te wzrosty nie są takie imponujące, od razu jest odbierany jako okres, w którym wyhamowujemy albo wręcz spadamy. Prawda jest taka, patrząc na rejestrację samochodów w Europie, że jesteśmy na tym samym poziomie co w ubiegłym roku. Oczywiście można było się spodziewać, że nie będzie takich wzrostów, jak pomiędzy 2022 a 2024 rokiem. Dziś musimy urealnić cele i pokazać faktyczną drogę dojścia do zeroemisyjności – i to się dzieje. Żaden z koncernów motoryzacyjnych się nie wycofuje z produkcji elektryków. Każdy koncern musi patrzeć na właściwą drogę i urealnić swój kierunek działania – tłumaczy Maciej Mazur.