Ponad sto dni Polska – zarówno państwo, samorządy jak i zwykłe Polki i Polacy – wspierają uciekające od wojny Ukrainki i Ukraińców. Ostatnio polski rząd zaanonsował kilka istotnych zmian dotyczących uchodźców. Zmiany te z jednej strony mają stymulować migrantów wojennych do usamodzielnienia się, a z drugiej sprawić, że pracodawcy będą traktować ich zatrudnienie w bardziej odpowiedzialny, niż dotychczas sposób.
Odpowiednia ustawa już trafiła do Sejmu i według wiceszefa MSWiA, pełnomocnika rządu ds. uchodźców Pawła Szefernakera, ma być przegłosowana do końca tygodnia.
Mieszkanie benefitem pracowniczym
Pierwsza istotna deklaracja rządu dotyczy rezygnacji ze świadczenia rekompensującego Polakom zakwaterowanie i wyżywienie uchodźców, czyli z 40 złotych na dobę za osobę. Podstawą dla takiej decyzji jest przekonanie, że większość z przebywających obecnie Ukrainek i Ukraińców w Polsce po czterech miesiącach pełnego wsparcia, jest w stanie się zaadaptować, a na pewno – znaleźć pracę.
– Zbliżający się “wysoki sezon” pracy tymczasowej może pomóc kobietom z Ukrainy na usamodzielnienie się. Pomimo tego, że na rynku pracy wciąż bardziej pożądani są mężczyźni, to liczba ofert dla kobiet obecnie jest większa, niż w marcu i kwietniu br – mówi Tomas Bogdevic, dyrektor generalny Gremi Personal.
Problem jednak nie kończy się na podjęciu pracy. Uchodźcy najpewniej dość boleśnie odczują rosnące ceny i malejącą podaż na rynku wynajmu mieszkań. Zdaniem Bogdewica w tej sytuacji zakwaterowanie może być podstawowym “benefitem pracowniczym”, który pracodawcy zainteresowani zatrudnieniem Ukraińców będą oferować pracownikom, a duże agencje zatrudnienia staną dla nich najbardziej atrakcyjnym pracodawcą.
– Posiadamy własną bazę mieszkaniową i jesteśmy w stanie zapewnić obcokrajowcom nie tylko pracę, ale i zakwaterowanie blisko do miejsca pracy. Niektórzy nasi klienci, zwłaszcza z branży przetwórstwa spożywczego, oferują pracownikom również darmowe obiady, co pozwala im jeszcze więcej zaoszczędzić – mówi dyrektor generalny Gremi Personal.
Oszustom będzie trudniej
Wpływ na perspektywy podjęcia pracy przez Ukrainki może mieć też planowane uszczelnienie przepisów dotyczących ich zatrudnienia. Specustawa z marca br. znacznie uprościła zatrudnienie obywateli Ukrainy. Obecnie mogą wykonywać pracę w Polsce bez dodatkowego obowiązku uzyskania zezwolenia na pracę. Wystarczy, że pracodawca w ciągu 14 dni powiadomi urząd pracy o zatrudnieniu takiej osoby.
Zgodnie z nowelizacją specustawy, która trafiła właśnie do sejmowej komisji, pracodawca będzie musiał podać wymiar czasu pracy cudzoziemca (lub liczbę godzin) oraz miesięczną lub godzinową stawkę wynagrodzenia. Będzie też miał obowiązek przestrzegania określonego wymiaru czasu pracy oraz wynagrodzenia.
Według dyrektora generalnego Gremi Personal, taka nowelizacja pozwoli nieco ucywilizować rynek pracy, na którym od początku wojny doszło do wielu nadużyć ze strony nieuczciwych pracodawców, którzy korzystają z trudnej sytuacji materialnej uchodźców, nieznajomości języka polskiego i przepisów prawa. Duże agencje zatrudnienia natomiast tylko zyskają.
– W branżach najbardziej otwartych na zatrudnienie obcokrajowców zapotrzebowanie na pracowników zagranicznych jest często zmienne i sezonowe. Takie firmy mogą obawiać się tego, że nie potrafią zagwarantować określonej liczby godzin i narażą się na konsekwencje lub będą zmuszeni zapłacić pracownikowi wynagrodzenie w zadeklarowanym wymiarze niezależnie od tego, czy doszło do świadczenia pracy. W tym przypadku agencja zatrudnienia wszystkie ryzyka bierze na siebie, pozwalając klientom zwiększać lub redukować zatrudnienie w zależności od potrzeb i płacić tylko za rzeczywiście przepracowany czas – uważa Tomas Bogdevic.