Przeciętnemu klientowi może się wydawać, że to, jak dany alkohol zostanie nazwany, zależy wyłącznie od „widzimisię” producenta. Tak jednak nie jest, a już wkrótce producentom napojów spirytusowych będzie jeszcze trudniej. W 2021 roku zaczną obowiązywać nowe zasady, jednolite dla całej Unii Europejskiej.
Istnieje wiele uwarunkowań prawnych dotyczących tego, co np. można nazwać winem, cydrem czy wódką, a nawet, jakie informacje trzeba umieścić na etykiecie. Producent ma w tych kwestiach coraz mniej do powiedzenia, ponieważ przepisy są coraz bardziej restrykcyjne i precyzyjnie określają ramy, których wytwórca alkoholu musi się bezwzględnie trzymać.
Dotychczas szczegółowe definicje alkoholi mogły być od siebie nieco odmienne w różnych krajach Unii Europejskiej. Efekt jest taki, że np. do Polski można sprowadzić cydr i sprzedawać go po taką nazwą handlową nawet wtedy, jeśli produkt nie spełnia obowiązującej w polskiej ustawie definicji takiego napoju. Obowiązuje bowiem nadrzędna zasada, zgodnie z którą produkt spełniający wymagania z kraju produkcji, może być oferowany pod identyczną nazwą również w innych państwa Unii.
W odniesieniu do napojów spirytusowych ta dowolność wkrótce się zmieni. Unia, walcząc z podwójnymi standardami żywności w różnych państwach, ujednolici również definicje dotyczące mocniejszych trunków. Chodzi o to, aby nie było już wątpliwości, co do tego, co konkretnie kupujemy, decydując się na wódkę, miód pitny, czy okowitę. I nie powinno mieć pod tym względem znaczenia, w którym z państw Europy dokonujemy zakupu.
Na skróty:
Nowe definicji napojów spirytusowych
Zasady mają być jednoznaczne, a ustalono je w akcie prawnym, jakim jest Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/787 z 17 kwietnia 2019 roku w sprawie definicji, opisu, prezentacji i etykietowania napojów spirytusowych, stosowania nazw napojów spirytusowych w prezentacji i etykietowaniu innych środków spożywczych, ochrony oznaczeń geograficznych napojów spirytusowych, wykorzystywania alkoholu etylowego i destylatów pochodzenia rolniczego w napojach alkoholowych. Ta długa nazwa dotyczy dokumentu, który zacznie obowiązywać z dniem 21 maja 2021 roku.
– Lekturę proponuję rozpocząć od załącznika nr I do Rozporządzenia, który zawiera definicje 44 napojów spirytusowych – mówi Remigiusz Zdrojkowski z firmy PRO-LOG, autor przedmowy do polskiego, książkowego wydania Rozporządzenia. – Każda z tych definicji jest niezwykle szczegółowa. Podane w załączniku kategorie są nazwami prawnymi napojów spirytusowych i ich zadaniem jest zagwarantowanie przejrzystości informacji dla konsumentów we wszystkich krajach członkowskich. Nazwa prawna oznacza, że stosowanie właściwego nazewnictwa na etykietach jest obowiązkowe – podkreśla ekspert.
Jeżeli dany trunek odpowiada definicji więcej niż jednej kategorii napoju spirytusowego, można go sprzedawać pod jedną lub kilkoma nazwami określonymi dla tych kategorii. Jeśli jednak dany napój spirytusowy nie spełnia żadnej z definicji, powinien zostać określony jako „napój spirytusowy” – i taka nazwa musi wówczas widnieć na etykiecie jako nazwa handlowa. Co istotne, tak rozumianej nazwy handlowej nie można zamienić inną, wymyśloną nazwą.
Nie tylko Polska Wódka
Poza określeniami wynikającymi z definicji konkretnego trunku, stosować można również określenia geograficzne wskazujące na miejsce pochodzenia – np. Polska Wódka. Jeśli dany trunek ma do niej prawo, wówczas nazwa handlowa wynikająca z definicji może zostać uzupełniona lub całkowicie zastąpiona przez oznaczenie geograficzne.
Oczywiście, przyznanie chronionego prawem oznaczenia geograficznego również wymaga spełnienia określonych wymagań oraz dokonania formalnej rejestracji. Dzięki temu konsumenci mogą mieć jednak pewność, że konkretny wyrób alkoholowy posiada szczególną specyficzną jakość, reputację, cieszy się uznaniem lub też posiada inne cechy przypisywane konkretnemu pochodzeniu geograficznemu. Stosowanie takiego oznaczenia ułatwia także promocję regionów, z których określone trunki pochodzą.
– Poza znakiem Chronione Oznaczenie Geograficzne (ChOG), można starać się o możliwość oznaczenia Chroniona Nazwa Pochodzenia (ChNP) oraz Gwarantowana Tradycyjna Specjalność (GTS). Obecnie na liście znajdują się 44 polskie produkty klasyfikowane, w tym: 10 produktów ChNP, 24 produkty ChOG oraz 10 produktów GTS – mówi Remigiusz Zdrojkowski. – W 2008 roku na listę wpisano m.in. polskie alkohole, takie jak: miód pitny, półtorak, staropolski miód pitny dwójniak, staropolski, miód pitny trójniak, staropolski miód pitny czwórniak – wymienia.
Np. w przypadku oznaczenia Polska Wódka, może ono zostać przyznane wyłącznie wódce otrzymywanej z etanolu pochodzenia rolniczego, powstającej z żyta, pszenicy, jęczmienia, owsa, pszenżyta lub ziemniaków uprawianych w Polsce. Cały proces produkcji i rozlewu musi zostać przeprowadzony na terenie Polski. Opcjonalnie Polska Wódka może zostać poddana leżakowaniu.
Jeśli jednak dany trunek nie spełnia żadnej definicji określonej w załączniku do rozporządzenia, nie można wtedy używać również wprowadzających w błąd określeń sugerujących, że mamy do czynienia z napojem „podobnym”. A więc stosowanie określeń typu „napój spirytusowy o smaku whisky”, albo „napój w stylu wódki” są zabronione. Tego typu określeń nie można również używać w stosunku do nazw chronionych geograficznie.
W gąszczu przepisów
Ograniczenia dotyczące definicji, czy też oznaczeń geograficznych to tak naprawdę jedynie niewielki wycinek obostrzeń, z jakimi muszą się liczyć producenci. I nie chodzi wyłącznie o ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, która m.in. utrudnia (żeby nie powiedzieć – uniemożliwia) w pełni zgodną z prawem sprzedaż alkoholu przez Internet. W polskich przepisach uszczegółowione są nawet takie kwestie, jak możliwe do stosowania pojemności butelek! Producenci mogą wybrać jeden z 9 dostępnych formatów.
– Kolejne sformalizowane elementy, to kwestia sposobu nałożenia znaków akcyzy. Regulacje oraz wzór sposobów nałożenia banderol na opakowania jednostkowe znajdziemy w Rozporządzeniu Ministra Finansów z 7 czerwca 2019 roku w sprawie oznaczania wyrobów akcyzowych znakami akcyzy – mówi przedstawiciel firmy PRO-LOG.
Natomiast na poziomie ogólnoeuropejskim sen z powiek spędzają producentom zasady etykietowania napojów alkoholowych. W przypadku napojów spirytusowych etykieta powinna zawierać m.in. nazwę handlową (od maja 2021 roku – zgodną z definicją podaną w Rozporządzeniu), informacje o alergenach, ilość produktu netto wyrażoną w jednostkach objętości, datę minimalnej trwałości napojów zawierających alkohol do 10%, warunki przechowywania, kraj lub miejsce pochodzenia, instrukcje umożliwiające właściwe użycie, zawartość alkoholu dla napojów powyżej 1,2% jego objętości. Poza tym każdy produkt spożywczy powinien posiadać oznaczenie partii produkcyjnej oraz nazwy firmy, która wprowadziła go do obrotu.
Producenci alkoholi w każdej chwili muszą być przygotowani na niezapowiedziane kontrole, które mogą być przeprowadzone zarówno przez służby skarbowe, jak i przez Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Co ważne, producenci ponoszą odpowiedzialność zarówno za jakość trunków, jak i za spełnienie wszystkich innych wymagań formalno-prawnych, w tym za dopełnienie obowiązków informacyjnych na etykiecie.
Odpowiadają oni również za kwestie, które często są zlecane podwykonawcom, takie jak rozlewanie alkoholi, naklejanie znaków akcyzy, magazynowanie, transportowanie i w końcu – wprowadzanie towarów do obrotu. W związku z tym niezwykle ważny jest odpowiedni dobór partnerów biznesowych, najlepiej takich, którzy mogą udowodnić swoje doświadczenie w obsłudze towarów akcyzowych oraz poprzeć je odpowiednimi certyfikatami jakości.
– Za naruszanie przepisów przewidziano wiele kar i sankcji. Najbardziej dotkliwy może okazać się nakaz zniszczenia produktów, zakaz wprowadzenia ich do obrotu lub nakaz wycofania ze sprzedaży. Skutkiem mogą być nie tylko ogromne koszty finansowe, ale też reputacja, a więc element, którego nie da się przeliczyć na żadne pieniądze – zauważa Remigiusz Zdrojkowski.