Dynamiczny rozwój rynku e-commerce wymusza znaczące inwestycje w infrastrukturę logistyczną i magazynową oraz tworzy nowe miejsca pracy w tych sektorach. Zmiany dzieją się dynamicznie na naszych oczach wpływając na preferencje zakupowe, zarówno w skali globalnej, jak i kraju. Firmy muszą dostosować się do rosnącego popytu, a tym samym zadbać o personel, który zagwarantuje realizację zamówień.
Do niedawna agencje pracy tymczasowej notowały największe „piki” zamówień na pracowników po okresie wakacyjnym, przygotowując personel na nadchodzący wzrost sprzedaży i wysyłki towarów w okresie jesiennym. Procesy rekrutacyjne i wdrożeniowe były ukierunkowane na to, aby firmy były w pełnej gotowości do płynności operacyjnej oraz efektywnej realizacji zamówień – rozpoczyna się wtedy intensywny okres sprzedażowy trwający do końca roku.
– Procesy rekrutacyjne w tym roku ruszyły znacznie wcześniej niż w latach poprzednich ze względu na wyraźny wzrost zapotrzebowania na pracowników. W kwietniu 2024 roku zatrudniliśmy aż o 53 proc. więcej osób niż w kwietniu 2023 roku i o 43 proc. więcej niż w kwietniu 2022 roku. Mimo dwóch długich weekendów, maj 2024 przyniósł o 10 proc. więcej zatrudnień niż maj 2023, osiągając podobny poziom, jak w maju 2022 roku. W czerwcu oraz lipcu 2024 wpłynęły do nas kolejne zamówienia, które pozwolą na bieżąco uzupełniać kadrę magazynowo-logistyczną, część z nich dotyczy bowiem jak najszybszej realizacji. Wszystko m.in. dlatego, że Polacy kupują przez internet coraz częściej i coraz więcej, tak się zadziało na chwilę przed wakacjami. Rynek e-commerce oraz delivery potrzebuje więc naszego wsparcia, by móc sprostać obsłudze i realizacji zamówień, utrzymując jednocześnie optymalny poziom elastyczności zatrudnienia – mówi Łukasz Koszczoł, Prezes Job Impulse, członka Polskiego Forum HR.
Jak podawała w pierwszym kwartale roku Rzeczpospolita, globalne prognozy na 2024 rok i kolejne lata przewidują dynamiczny wzrost wartości rynku usług logistycznych dla e-handlu. W 2024 roku operatorzy logistyczni obsługujący e-zamówienia mogą podzielić między sobą nawet 496,5 miliarda euro, z czego prawie połowa przypadnie na fulfilment, czyli operacje realizowane w magazynach.
Intensywna ekspansja platform e-commerce w Polsce i popandemiczna zmiana preferencji zakupowych wymuszają rozwój lokalnych centrów dystrybucji, co prowadzi do szybkiego wzrostu zatrudnienia w sektorze logistycznym i zaczyna to mieć charakter ciągły, a nie jak wcześniej dyktowany sezonowością.
– Rynek pracy jest niezwykle czuły na bodźce gospodarcze. Dla przykładu – jeszcze niedawno Polacy wstrzymywali decyzje o zakupie mieszkań z powodu niepewności związanej z tzw. kredytem 2%, teraz obserwujemy wzrost sprzedaży nieruchomości. Rośnie popyt na artykuły wykończenia wnętrz, na wyposażenie AGD i RTV, co stymuluje sektory produkcyjne, magazynowe oraz logistyczne. Niemniej jednak, należy też brać pod uwagę wyzwania takie, jak m.in. wzrost kosztów pracy w Polsce, który może prowadzić do restrukturyzacji przedsiębiorstw lub przenoszenia ich zasobów tam, gdzie koszty będą niższe. W tej chwili widzimy, że jedne przedsiębiorstwa grupowo zwalniają pracowników, inne mają luki w personelu – należy uważnie analizować i obserwować rozwój sytuacji oraz umieć odpowiadać na tę dynamikę – podsumowuje Łukasz Koszczoł.