W 2020 roku polski rynek pracy skupi się przede wszystkim na poszukiwaniu pracowników. Według różnych prognoz pracodawcy będą potrzebować ponad miliona osób. Jest to spore wyzwanie, nie tylko dla przedsiębiorców, ale też dla rządu. Przedsiębiorcy apelują o wsparcie w tym zakresie i wprowadzenie odpowiednich rozwiązań prawnych.
Komentarz przygotowany przez Katarzynę Bereś, prezes zarządu w Agencji Pośrednictwa Pracy Polski HR EAST
Według prognoz w perspektywie kolejnych 5-ciu lat na polskim rynku pracy będzie brakować nawet 1,5 mln osób. Dziś z takim niedoborem zmagają się nasi zachodni sąsiedzi. Jeśli nie chcemy powtarzać błędów Niemiec, to ostatnia szansa, aby przedsiębiorcy we współpracy z rządem zastanowili się, jak zachęcić pracowników z zagranicy do przyjazdu do Polski, a co ważniejsze do pozostania w naszym kraju na dłużej. Według badań ok. 60% pracowników z Ukrainy przyjeżdża na krócej niż 3 miesiące. Praca jaką podejmują jest de facto pracą dorywczą, a taka nie gwarantuje przedsiębiorcom stabilizacji, jeśli chodzi zasoby kadrowe. Rząd we współpracy z przedstawicielami pracodawców, a być może również z agencjami pracy i organizacjami pozarządowymi, powinien opracować długofalowy i realny plan mający na celu zatrzymanie w Polsce pracowników. Polityka migracyjna zainicjowana w 2017 roku była nastawiona na integrację, ułatwienia dla imigrantów i ich rodzin. Te założenia zeszły jednak na dalszy plan i nie są efektywnie wdrażane.
Założenia dobre, wykonanie niekoniecznie
Założenia z 2017 roku opierały się na 3 podstawowych aspektach: ukierunkowaniu młodych, dopasowaniu emigracji od zapotrzebowania na rynku pracy oraz zagwarantowaniu szeregu ułatwień imigrantom i ich rodzinom. Wszystkie te działania miały w sposób szczególny zachęcić do przyjazdu i osiedlenia się w Polsce osób młodych, z odpowiednimi kwalifikacjami. Osoby, które chciałyby osiedlić się w Polsce miały mieć uproszczoną ścieżkę, jeśli chodzi o potwierdzenie kwalifikacji zawodowych czy nostryfikację dokumentów, zniesiono też obowiązek pracy u jednego, wskazanego pracodawcy. Dodatkowo, deklarowano szeroki dostęp do edukacji, ułatwienia w staraniu się o obywatelstwo i wszelkie świadczenia socjalne. Jeżeli polityka migracyjna byłaby prowadzona w ten sposób, osoby, które do nas przyjeżdżają byłyby bardziej skłonne do pozostania. Tymczasem Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zakłada, że polityka imigracyjna powinna skupić się na chwilowych potrzebach rynku pracy. Jest to sprzeczne z potrzebami pracodawców, ponad 66% z nich chciałoby, żeby ukraińscy pracownicy mogli pracować w Polsce przynajmniej pół roku. Nie wprowadzono również zapowiadanych ułatwień w zakresie zalegalizowania ich pobytu w kraju.
Taka polityka imigracyjna w dłuższej perspektywie negatywnie przełoży się nie tylko na sektor prywatny, ale również na inwestycje publiczne, jak chociażby budowa dróg. Już teraz wykonawcy zmagają się z problemami, a biorąc pod uwagę ilość planowanych inwestycji zapotrzebowanie na pracowników, głównie z wykształceniem technicznym będzie rosło. Rząd powinien więc zweryfikować polityką imigracyjną, a przede wszystkim wziąć pod uwagę opinię pracodawców w tym zakresie, jeśli nie chce, aby w perspektywie kilku lat polska gospodarka zmagała się z problemem braku ponad miliona pracowników.