Co drugie przedsiębiorstwo (54%) z sektora MŚP w Polsce ma trudności ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników – wynika z badania Eurobarometru[1]. W konsekwencji prawie połowa (47%) firm boryka się ze spadkiem sprzedaży, a niemal co trzecia (30%) narzeka na zahamowanie rozwoju. Skutki odczuwają także obecni pracownicy, którzy zostają obciążeni dodatkowymi obowiązkami. Jak wskazują eksperci Creatio, by zapewnić ciągłość działania i zwiększyć rentowność biznesu firmy powinny inwestować w technologie, których obsługa nie wymaga specjalistycznych umiejętności. Z pomocą przychodzą m.in. rozwiązania no-code.
Wśród barier we wdrażaniu narzędzi informatycznych usprawniających pracę firmy często wymieniają brak rozbudowanego zespołu IT, który byłby w stanie je zaprojektować, zbudować i później utrzymywać. Odpowiedzią na tę przeszkodę jest podejście no-code, w ramach którego każda osoba w przedsiębiorstwie może rozwijać gotowe do użytku aplikacje biznesowe, bez konieczności ich kodowania i bez wiedzy programistycznej.
– Proces uruchamiania aplikacji opartej o no-code przypomina układanie puzzli. Metodą „przeciągnij i upuść” łączymy ze sobą gotowe elementy, takie jak tabele, listy czy wykresy. Z nich możemy szybko tworzyć narzędzia cyfrowe dla biznesu na różnym poziomie zaawansowania, jak np. aplikacje do składania wniosków urlopowych, portal do onboardingu dla nowych pracowników czy program do zarządzania rejestracją uczestników na wydarzenia firmowe. No-code skraca czas przygotowania aplikacji średnio o połowę, a w niektórych przypadkach nawet o 90%, w porównaniu z tradycyjnym programowaniem – tłumaczy Andie Dovgan, Chief Growth Officer w firmie Creatio.
Oszczędności czasu i zasobów płynące z upraszczania pracy za pomocą technologii są wprost proporcjonalne do wielkości procesów biznesowych – dlatego największe wrażenie robią w dużych przedsiębiorstwach o rozbudowanej strukturze. Ekspert Creatio zauważa jednak, że technologia no-code nie jest zarezerwowana wyłącznie dla dużych graczy. Dzięki swojej prostocie może być z powodzeniem stosowana firmach o różnej wielkości i w każdym przypadku przyniesie ogromne korzyści. W jakich obszarach?
Na skróty:
Automatyzacja zamiast procesów ręcznych
Z pomocą rozwiązań no-code można usprawnić dowolny proces w firmie. W obsłudze klienta technologia ta pozwala tworzyć chatboty i wirtualnych asystentów do pierwszego kontaktu z klientami i odpowiadania na najczęściej zadawane pytania. W księgowości aplikacja zbudowana w oparciu o no-code może uprościć procesy generowania i wysyłania faktur, weryfikacji płatności i wysyłki przypomnień o zaległościach. Z kolei pracownicy działu magazynowania i spedycji skorzystają ze wsparcia technologii w monitorowaniu stanów magazynowych, zamawianiu produktów i śledzeniu dostaw. Digitalizacja kolejnych procesów pozwoli usprawnić pracę różnych działów w firmie i przyspieszyć realizację zadań, które w firmach, szczególnie tych mniejszych, często wykonywane są ręcznie.
Innowacje zamiast stagnacji
Rozwiązania no-code sprzyjają kreatywności i twórczemu myśleniu podczas rozwijania oferty dla klientów. Możliwość szybkiego prototypowania nowych aplikacji oraz ich personalizowania pod konkretne grupy odbiorców daje szansę firmom na zwiększenie przewagi konkurencyjnej i dostosowanie się do zmian na rynku. – Jednocześnie, jeśli w procesie tworzenia nowego produktu lub usługi okaże się, że zapotrzebowanie na nie jest niższe niż oczekiwano, firma może szybko wycofać się z nietrafionego pomysłu nie ponosząc przy tym wysokich kosztów finansowych. To pozwala podmiotom odważniej podążać za trendami i szukać nisz, w których mogą zaprezentować swoje rozwiązania jako pierwsi – podpowiada Andie Dovgan.
Analiza danych zamiast wróżenia z fusów
Gigabajty informacji dotyczących działalności i klientów gromadzone przez firmy mają ogromną wartość. Żeby jednak mogły przyczynić się do podejmowania lepszych decyzji biznesowych muszą być odpowiednio przechowywane, analizowane i zarządzane. Narzędzia no-code pomagają w tworzeniu aplikacji, które automatycznie zasilają bazy danych. Eliminuje to potrzebę ręcznego wprowadzania informacji i zmniejsza ryzyko błędów. Takie dane można następnie wykorzystać do identyfikacji obszarów firmy, które funkcjonują nieefektywnie czy lepszego zarządzania budżetem.
Skalowanie zamiast stania w miejscu
Zaletą rozwiązań no-code jest również to, że można je łatwo rozbudowywać w miarę rozwoju firmy. Pozwala to na bieżące dostosowywanie używanych narzędzi do potrzeb firmy bez konieczności gruntownych zmian w infrastrukturze IT. Dodatkowo aplikacje oparte o no-code łatwo integrują się z innymi systemami, takimi jak platformy ERP czy programy do zarządzania projektami, dzięki czemu powstaje spójny ekosystem technologiczny.
Analitycy Gartnera szacują, że do 2025 roku 70% aplikacji tworzonych przez firmy będzie wykorzystywać rozwiązania low-code lub no-code. O ich potencjale świadczy również wysokie zainteresowanie wśród inwestorów. Pod koniec czerwca 2024 roku Creatio ogłosiło, że pozyskało 200 milionów dolarów podczas rundy inwestycyjnej prowadzonej przez fundusz Sapphire Ventures. Firma zamierza przeznaczyć te środki na zwiększenie nakładów na rozwój no-code i AI, a także na globalny rozwój działalności w kluczowych regionach Europy, w tym w Polsce.
[1] Badanie Eurobarometru wśród małych i średnich przedsiębiorstw realizowane na zlecenie Komisji Europejskiej. Wzięło w nim udział 13 253 firm z sektora MŚP w Europie, w tym 597 z Polski. https://europa.eu/eurobarometer/surveys/detail/2961