Według najnowszych (opublikowanych dziś o g. 10) danych GUS w lutym 2025 r. w porównaniu z lutym 2024 r. odnotowano wyższą wartość sprzedaży detalicznej przez internet w cenach bieżących (o 5,2%). Udział sprzedaży przez Internet w sprzedaży „ogółem” zwiększył się w lutym 2025 r. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego z 8,6% do 9,0% (na koniec stycznia 2025 wynosił 9,1%).
Najnowsze dane komentują poniżej eksperci BaseLinkera, Univio i Ambiscale.
Emil Walczak, dyrektor generalny BaseLinker Polska:
Polski e-commerce ma się bardzo dobrze, co widać, porównując dane rok do roku. Choć luty br. – względem stycznia – nie wykazał większych wzrostów, to zakładamy, że jest to raczej chwilowe ochłodzenie przed wiosennym ożywieniem zakupowym. Sprzedawcy, z którymi pracujemy, już przygotowują się do sezonu letniego, a jedną z coraz częstszych kwestii jest rozpoczynanie handlu cross-border, który daje sprzedawcom dostęp do milionów nowych klientów. Taka możliwość skalowania działań jest nie do przecenienia i chętnie – razem z czołowymi platformami marketplace – wspieramy sprzedawców w otwieraniu się na nowe rynki.
Sebastian Błaszkiewicz – Head of Sales Excellence w Univio:
Branża e-commerce czeka na powiew wiosny
W przypadku handlu online luty – regularnie co roku – jest w lód okuty. Tak też było w tym roku. To miesiąc przejściowy, czas zimowych ferii. Konsumenci więcej okazji mają do wydatków w tradycyjnym retailu, bądź podczas rodzinnych krótkich urlopów związanych z tą zimową przerwą. Ponadto szereg wydatków wstrzymywany jest do momentu ocieplenia i nadejścia wiosny.
Klimat konsumencki bez przełomu
Nastroje konsumenckie są wciąż słabe, wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK) odnoszący się do obecnych tendencji konsumpcji indywidualnej wyniósł w marcu 2025 -15,2 i nieznacznie spadł (o 0,4%) w stosunku do poprzedniego miesiąca i zauważalnie rok do roku (o 2,9%). Czego zatem boją się konsumenci i co wpływa na taki wynik?
Inflacja wciąż jest odczuwalna, wzrost cen widoczny – według raportu „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych” w lutym br. ceny w sklepach wzrosły średnio o 5,8% w ujęciu rocznym. Jednak w ślad za tym wzrostem cen pensje nie rosną zgodnie z oczekiwaniami. W najbliższych miesiącach przewidywany jest stopniowy spadek dynamiki wzrostu cen, co powinno przełożyć się na poprawę nastrojów konsumenckich.
Znaczenie ma sytuacja geopolityczna na świecie, która wbrew oczekiwaniom nie ulega poprawie. Aż 60,9 % respondentów zadeklarowało wpływ obecnej sytuacji na terytorium Ukrainy na odpowiedzi dot. koniunktury konsumenckiej. W lutym było to 55,1%. Widzimy więc, że wprost przekłada się to na wskaźniki i decyzje, jakie podejmowane są w gospodarstwach domowych.
Strach i obawy co do naszej najbliższej przyszłości wynikające z napiętej sytuacji geopolitycznej wpływają na ostrożność w szczególności dotyczącą inwestycji osobistych i dokonywanie większych zakupów produktów nie pierwszej potrzeby. Wiele osób w takiej sytuacji myśli o “czarnej godzinie” co wpływa na odkładanie w czasie odważniejszych decyzji zakupowych. Wskazuje na to jedna ze składowych wyprzedzającego wskaźnika ufności konsumenckiej (WWUK) w marcu 2025 – poprawiła się ocena możliwości przyszłego oszczędzania pieniędzy o 4,0% w stosunku do poprzedniego miesiąca. Konsumenci starają się bardzo racjonalnie zarządzać budżetami domowymi, aby móc oszczędzać pieniądze.
Chińska ofensywa w e-handlu – UE kontratakuje?
Konsekwencje tego wszystkiego dotyczą także sprzedaży online. Model omnichannel rośnie w siłę, podobnie jak…chińskie marketplace’y, o których w ostatnich miesiącach ponownie było bardzo głośno. Jeden z nich, Temu, pod względem użytkowników depcze już po piętach Allegro.
Nie sposób odmówić Temu konsekwencji w działaniu w pozyskiwaniu użytkowników – skutecznemu pomysłowi na angażowanie użytkowników aplikacji i zamykanie sprzedaży. W ślad za tym idą ogromne budżety reklamowe. – Temu miało największą liczbę reklam w serwisach Meta. W lutym na koncie tej marki aktywnych było ponad 40 tys. reklam. Według analityków firmy Sotrender było to zupełną deklasacja pozostałych reklamodawców na polskim rynku. Jednocześnie Allegro zmuszone zostało do zwiększenia wydatków marketingowych – pod koniec 2024 wzrosły one w Polsce o ponad 40 proc.
Co dalej? Rynki w Polsce i UE oczekują na szybkie wdrożenie działań. Chodzi w pierwszej kolejności o likwidację zwolnienia z cła przesyłek o wartości poniżej 150 euro. Kolejną kwestią są deregulacje – biznes apeluje i działa (inicjatywa prowadzona przez Rafała Brzoskę), a wg badań przyklaskują temu zarówno przedsiębiorcy, jak i zwykli konsumenci. Póki co jednak korzystają na tym właśnie chińskie marketplace’y, których nie dotyczą (lub są omijane) przepisy i regulacje unijne. Czy cła i deregulacje rozwiążą te problemy? Zapewne nie, ale na pewno przyczynią się do wyrównania szans i zwiększenia konkurencyjności rodzimego biznesu oraz wpłyną na poprawę bezpieczeństwa i pewności co jakości produktów pochodzących spoza UE.
Jerzy Kozyra, CEO Ambiscale:
Niebawem wiosna w e-commerce – powiew zmian?
Choć lutowe dane wskazują na stabilizację rynku, to nadchodzące miesiące przyniosą prawdopodobnie znaczące odbicie w aktywności zakupowej Polaków. Zgodnie z sezonowymi trendami, wiosna wiąże się ze wzrostem zainteresowania zakupami online w wielu kategoriach produktowych. Obserwowany obecnie relatywny spokój na rynku to czas, kiedy przedsiębiorcy przygotowują się do intensywnego sezonu, który już wkrótce wymagać będzie pełnej mobilizacji zasobów logistycznych i marketingowych. Jak pokazują ostanie dane raportu Santander Consumer Banku – kluczowe pozostaną też wydatki na IT i cyberbezpieczeństwo e-sklepów, gdyż aż 45 proc. konsumentów z obawy o bezpieczeństwo swoich danych skłania się do wyboru sklepów stacjonarnych zamiast internetowych.
W lutym chińska ofensywa w e-handlu nabrała tempa. Polskich konsumentów do e-commerce lawinowo przyciągają atrakcyjne ceny platform azjatyckich – według danych za luty Mediapanelu Gemius/PBI, chińskie Temu miało 17,7 mln użytkowników, czyli już tylko o ok. 100 tys. mniej użytkowników niż Allegro (17,8 mln), a tempo wzrostu wskazuje, że już niebawem może wyprzedzić rodzimy marketplace. Azjatyckie platformy dominują także w zakupach cross-border, stawiając Polskę pod tym względem na pozycji jednego ze światowych liderów: według najnowszych danych IPC, zagraniczne e-zakupy Polaków pochodzą już w 52 proc. z Chin, a następnie Niemiec (15 proc.) i UK (12 proc.). Krajowi przedsiębiorcy liczą, że sytuację zmieni reforma Komisji Europejskiej, mająca na celu zniesienie progu 150 euro w ramach zwolnień celnych, a tym samym tworzenie równych warunków konkurencji w UE.
W nadchodzących miesiącach motorem wzrostu polskiego e-commerce nadal pozostanie rosnąca aktywność rodzimych firm na rynkach zagranicznych. Polscy przedsiębiorcy coraz skuteczniej wykorzystują międzynarodowe marketplace’y i możliwości, jakie stwarza cross-border e-commerce: niższe koszty, dostęp do zagranicznego konsumenta i outsourcing procesów logistycznych.