Wojna w Ukrainie ma wpływ na gospodarkę. Najpierw ten wpływ był ewidentnie negatywny. Nastąpił czasowy, gwałtowny wzrost cen surowców. Prawie cały świat zapłacił podwyższoną inflacją i wolniejszym wzrostem gospodarczym. A zatem krótkookresowe efekty wojny są złe. Jednak wygrana Ukrainy może przyczynić się do istotnego wzrostu gospodarczego zarówno w Polsce, jak i w całej Europie.
– Oczywiście musimy się liczyć z większymi kosztami, np. obrony. Mamy większy dług publiczny z powodu wojny w Ukrainie – powiedział serwisowi eNewsroom.pl prof. Witold Orłowski, ekonomista, Rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula. – Ale myślę, że na dłuższą metę efekty wojny będą zależały od tego, jak się ta wojna zakończy. Są dwa scenariusze, dobry i zły. Jeśli bez wdawania się w szczegóły, Ukraina się obroni –to myślę, że będziemy mieli do czynienia z pozytywnym wpływem na polską gospodarkę. Ukraina będzie stopniowo zmierzać do członkostwa w Unii Europejskiej. Ten odbudowujący się sąsiad jest naprawdę w naszym interesie. Mimo, że oczywiście czasem będzie trzeba walczyć na rynku z konkurencyjnym rolnictwem ukraińskim. Generalnie rzecz biorąc powiększenie Unii o Ukrainę raczej byłoby w interesie polskiej gospodarki. Natomiast gdyby wojna zakończyła się jednak zwycięstwem Rosji – przez zwycięstwo rozumiem nie tylko zagarnięcie terytoriów, ale również to, że Ukraina nie zachowa swojej suwerenności – wtedy bylibyśmy na lata państwem frontowym, które musiałoby się liczyć z bardzo dużymi wydatkami na obronę. Być może naraziłoby to również na szwank poczucie bezpieczeństwa Polski jako miejsca do inwestowania, ewidentnie wpłynęłoby to na spowolnienie naszego rozwoju gospodarczego – prognozuje prof. Orłowski.